Prezydent USA zamierza ochronić stanowiska pracy w Ameryce, więc 23 stycznia oficjalnie wycofał się z planowanego układu handlowego TPP (partnerstwo transpacyficzne), jednak to czy Trump będzie zdolny polepszyć gospodarkę amerykańską może zależeć od tego czy on sam umie zawierać lepsze porozumienia.
Porozumienie o handlu 12 państw nad Pacyfikiem wprowadzi niższe ceny i wzmocni zagraniczną sprzedaż samochodów, będzie korzystne dla firm technologicznych i dla rolników.
Jednak prezydent Trump chwali się że umie lepiej i teraz planuje porzucić międzynarodowe umowy i chce negocjować z innymi krajami ale jeden na jednego. Porzucenie TPP oznacza nową politykę handlową USA gdzie Trump będzie próbował zawrzeć dwustronne umowy z sojusznikami na całym świecie.
Niewiele szczegółów jest znanych, nie wiadomo jak Trump zrobi nowe umowy handlowe aby stworzyć miejsca pracy w USA.
W administracji Trumpa panuje przekonanie że łatwiej targować się jeden na jednego na równych zasadach. TPP jest porozumieniem międzynarodowym gdzie mniejsze kraje łatwiej mogą postawić na swoim. W dwustronnych układach handlowych Trump musi dużo więcej targować się i końcowe reguły mogą nie być jednolite. Jeżeli Trump po mistrzowsku opanuje szczególy dotyczące standardów pracy i towarów krajowych to może uda mu się zrobić to co obiecał w wyścigu wyborczym. Trumpwi może udać się do połowy ale i tak na końcu nie wyjdzie mu to czego chciał.
Co zrobi prezydent Trump już wkrótce będzie wiadomo bo 27 stycznia spotka się z brytyjską premier May która chce dyskutować między innymi odejście Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej. A to oznacza że premier May musi negocjować nowe porozumienia handlowe aby zredukować taryfy i umoziliwic Brytyjczykom wejście na rynki które zostaną stracone po odejściu z UE.
Dużo więcej Trump musi zrobić jeśli rzeczywiście chce od nowa negocjować partnerstwo handlowe NAFTA (Kanada, USA, Meksyk) bo z tego jest 1/4 importu USA. Takie negocjacje prezydenta USA mogą być cygańskie dla robotników amerykańskich ponieważ po wygraniu przez Trumpa wyborów doszło do spadku wartości meksykańskiej waluty. Słaby peso sprawia że jest to zyskowne dla firm amerykańskich bo przenoszą produkcję do Meksyku, a więc Trump nie obroni miejsc pracy dla Amerykanów.
Częściowym rozwiązaniem Trumpa ma być podatek graniczny 35% dla przedsiębiorstw które przenoszą swoje fabryki poza USA i potem sprzedają produkty Amerykanom. Jednak protekcjonizm Trumpa nie jest dobry w handlu, ponieważ oszczędności z tanich importowanych towarów są korzystne dla Amerykanów którzy mniej płacą za samochody, ubranie i wiele innych produktów. Tak więc wszyscy Amerykanie stracą z powodu wysokich cen, a do tego chce doprowadzić Trump. Bardzo trudno będzie Trumpowi uratować miejsca pracy w fabrykach. Z powodu handlu zagranicznego Stany Zjednoczone straciły tylko kilkanaście procent fabrycznych stanowisk pracy. Prawdziwy spadek stanowisk w fabrykach wynika z automatyzacji bo firmy potrzebują mniej robotników.
Donald Trump unika mówienia o wpływie automatyzacji, dla niego najważniejsze są spotkania z prominentami tak jak to zrobił 23 stycznia zanim podpisał koniec negocjacji w sprawie TPP. Spotkał się z szefami związków zawodowych ale tylko po to aby pochwalić się odrzuceniem TPP.
Na spotkaniu z prominentami prezydent Trump przypomniał swój plan obniżenia podatków i przekreślenia przepisów federalnych w celu utrzymania i tworzenia miejsc pracy, ale groził też opodatkowaniem każdej firmy USA która wyprowadza stanowiska pracy do tańszych krajów.
